Manchester - Milan czyli Powrót Beckhama.

Jonas

Oglądając wczoraj ten mecz zastanawiałem się czy ten Milan jest tak słaby, czy Czerwone Diabły takie dobre.

Okazało się, że oba stwierdzenia były poprawne.
To co pokazała brygada Fergusona to magia futbolu co udokumentowali
4 bramkami na własnym podwórku.
Rooney? Myślałem, że jego era się kończy. Widać jednak, że wraca do
formy strzeleckiej w Lidze Mistrzów i chce pobić rekord strzelonych bramek Cristiano Ronaldo(obecnie Real Madryt).

Wracając do meczu. Bardzo mi się podobała gra Parka Ji Sunga.
Ciągle był widoczny na prawej flance, dzięki swojemu zaangażowaniu
zdobył bramkę na 3:0. I gdy już wszyscy myśleli, że takim wynikiem
zakończy się spotkanie, Darren Fletcher wpakował piłkę do bramki
Christiana Abbiatiego.

W barwach Milanu w drugiej połowie pojawił się David Beckham
wychowanek ManUtd. I to on jako jedyny z Rossonerich był bliski
zdobycia honorowej bramki. Chwilę po wejściu otrzymał podanie
od jednego z piłkarzy Milanu i potężnie kropnął zza pola karnego
na bramkę, ale na miejscu był czujny Van Der Sar, który sparował
piłkę ponad poprzeczkę.

Krótko mówiąc ManU pokonało zasłużenie Milan 4:0 (Rooney 2, Park i Fletcher po jednej).

figo7 · Wysłany: Czw 17:51, 11 Mar 2010 Temat postu:

Moim zdaniem Rooney powinien dostac złotą piłkę, nie dlatego że świetnie zagrał w obu meczach, lecz uważam że robi najwięcej dla swojej druzyny Smile

Jonas - świetna relacja;)

Przem@s · Wysłany: Pią 12:39, 12 Mar 2010 Temat postu:

Przed meczem rzucilem do fana Milanu ze bedzie 4:0 po golach Rooneya (2), Parka i Vidica Twisted Evil

. Pomylilem sie tylko z ostatnim, ale wyniku (pewny awans MU) jakos sie spodziewalem, bo MU a Milan, pilka angielska a wloska to 2 swiaty i dzieli ich kosmos co pokazal ten mecz Wink

. Wczesniej z reszta juz Milan obrywal 4:0 z Deportivo La Coruna, po wygranej 3:0 w pierwszym meczu i z Liverpoolem w pamietnym finale LM od 3:0 do 3:3 i porazka makaroniarzy w karnych Very Happy

. Milanu nie lubie bo to zbieranina dziadow, srednia wieku ze 42 lata (a moze 56) jak nie wiecej. Brak wielkich zawodnikow. Ronaldinho najlepsze lata spedzil w Barcelonie, odszedl gdy zaczal obnizac swoj poziom i obecnie to sie potwierdza. Podobnie Huntelaar ktory nie poradzil sobie w Realu i musial zejsc na nizszy poziom. Ten sklad tez im szans wielkich nie dawal, bo kto to jest Ambrosini, Bonera, Flamini czy Boriello przy rezerwowych Gattuso, Seedorfie, Beckhamie i Inzaghim.
-
Co do Beckhama to fajnie bylo znow obejrzec przed meczem wspomnienia o jego grze w MU Rolling Eyes

A mecz ogladalem Realu Laughing

nie MU.

Gulek · Wysłany: Pon 21:59, 15 Mar 2010 Temat postu:

Roney haruje na całym boisku